Moje ostatnie wpisy

  •   :: było  jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam  wyłaniającą się z torby melodyj

    148 miesięcy temu

  •   :: Siema ludzie!.;DD
Założyłam sobie tego fotkobloga dla was.;DD
będę dawała wam torche opis&oacute

    148 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Wyślij na komórkę

było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torebę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam spowrotem. spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". wkońcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza

 

 

 

 

Był ciepły sobotni wieczór, dochodziła osiemnasta. Jak zawsze o tej porze szła do ich wspólnego miejsca, o którym wiedzieli tylko oni. Podążała szybkim krokiem, była ciekawa co takiego ważnego chce jej powiedzieć... Gdy dochodziła do spożywczaka, zobaczyła jego... Myślała że idzie właśnie tam gdzie Ona... Jednak zmieniła zdanie, kiedy już chciała do Niego podejść ze sklepu wyszła jakaś dziewczyna. Przytulił ją i pocałował. Szybko schowała się za róg i oglądała ich z ukrycia... Jej oczy zrobiły się wilgotne, a po kilku sekundach poczuła jak po jej policzkach spływała łza za łzą... Pobiegła do domu, zamknęła się w pokoju, nie wiedziała co ze sobą zrobić! Tak cholernie Go kochała, ale tak strasznie bolał ją widok innej dziewczyny przy jego boku. Myślała, że pewnie to chciał jej powiedzieć w ich tajnym miejscu... że to koniec, że ma inną! Poszła do kuchni, wzięła nóż i pobiegła nad rzekę. Wyciągnęła telefon i napisała sms'a - skoro Ty nie będziesz ze mną, nikt nie będzie. Wysłała mu po czym wbiła sobie nóż w brzuch. Umierała w męczarniach, po kilku godzinach wykrwawiła się na śmierć. On pobiegł do jej domu, byli w szoku, że nie jest z Nim. Następnego dnia znaleziono jej ciało przy rzece... Chłopak zaczął płakać, chociaż próbował być twardy... Zaczął do niej szeptać - Kochanie, dlaczego to zrobiłaś? Wczoraj chciałem Ci przedstawić moją siostrę, którą tak długo szukałem... Bardzo chciała cię poznać... Eh, teraz to już bez znaczenia i tak się nie obudzisz... Pamiętaj zawsze będziesz moją prawdziwą miłością.

 

 

 

 

 

 

Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę: bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia – w każdej chwili może zatrzymać nasze życie.

 

 

 

 

leżała bezwładnie na podmokniętej przez tanie wino, podłodze. na jej policzkach widniały rumieńce. ciśnienie skoczyło jej z powodu niekontrolowanego wybuchu płaczu. włosy miała rozczochrane jak nigdy wcześniej. rękawy sukienki miała całe mokre, umazane resztkami tuszu po ocieraniu łez. zapalając kolejnego papierosa, starała wbić sobie do głowy, że nie słusznie jej na nim zależy. że nie warto robić sobie złudnej nadziei. że bezsenne noce, nie są tego warte. właśnie wtedy, usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi jej pokoju. podnosząc delikatnie głowę, próbowała zobaczyć, co się dzieje. łzy, przez które niemal oślepła, wcale jej w tym nie pomagały. usłyszała ciche 'witaj'. doskonale znała ten głos. podnosząc się gwałtownie, starała się okiełznać. opuszkami palców, przejechała po brzegach ust, żeby zetrzeć rozmazaną szminkę. otworzyła szeroko oczy z niedowierzania. zobaczyła jego uśmiech. jedyny w swoim rodzaju. podszedł do niej. wplątując palce w jej blond loki, wyszeptał : wróciłem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

dostrzegłam Go w parku. namiętnie wpijał się w usta jakiejś dziewczyny. moje serce na ten krótki moment zatrzymało swój rytm. wszystko stanęło w miejscu. musiałam kilka minut wgapiać się w nich, bo w końcu dostrzegając mnie kątem oka, odepchnął od siebie rudą. nim spostrzegłam co robię - biegłam do domu potrącając przechodniów. odwróciłam się tylko raz. gonił za mną. chyba chciałam by mnie złapał, jednak wciąż biegnąc tym samym tempem, dotarłam do domu. z hukiem zatrzasnęłam za sobą drzwi. po chwili dobiegł i zaczął walić w nie pięściami. minuta. dwie. wciąż nie przestawał uderzać. wołał mnie po imieniu. a ja nawet nie płakałam. nie chciałam. jeszcze nie teraz. w końcu uległam i otworzyłam drzwi, omal nie dostając pięścią. zaskoczyłam Go, zadając tylko jedno pytanie: - Czy ty mnie kiedykolwiek naprawdę kochałeś ? - spojrzałam w Jego rozbiegane oczy. milczał. to wystarczyło. zatrzasnęłam Mu drzwi przed nosem i pobiegłam do pokoju, uwalniając długo powstrzymywane łzy.













 

 

Link do wpisu:

Komentarze

Dodaj komentarz

nick/imię:

Zaloguj się, jeśli masz już konto.
Zarejestruj się za darmo, jeśli go nie posiadasz.

treść komentarza:

Komentuj

Poleć to zdjęcie znajomym

  :: było  jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam  wyłaniającą się z to

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

Znajomi

central ass

45.The Scientist

Pozostałe (8)

Ostatnio odwiedzili